Ten temat długo chodził mi po neuronach. Jego kroki były dudniące. Wiedziałam, że prędzej czy później nie wytrzymam i trochę o nim napiszę. Jednak jak to wszystko ugryźć? Jak w kilku akapitach, w przystępny sposób opisać temat tak bardzo zamiatany pod dywan? Ba! Raczej traktowany, jak zaraza. Nie myśleć. Nie mówić. Nie pytać. Zakryć ścierką i odłożyć w kącie na strychu. Wszystko, co nie jest zgodne z poglądami większości jest i było tak traktowane ( i pewnie będzie tak jeszcze długo). Wszystko, co jest tak inne od tego, co znamy, potrafimy nazwać i wiemy, co z tym robić rodzi drogę na skróty. Posługujemy się stereotypami i heurystykami (o tych drugich to w innym wpisie opowiem więcej). One właśnie uruchamiają się wtedy, gdy zbyt duża jest rozbieżność pomiędzy tym, co znamy, a tym, co pojawia się w naszym otoczeniu i jest niezgodne z tym, co znamy, czyli trochę tak, jakby przegrzewały nam się kable i mózg się gotuje i wypluwa jakąś szybką analizę. Boom! Mamy stereotyp. Powiecie „do czego to zmierza?” i już mówię. Spróbujcie odkleić się od tego, co do tej pory sądzicie, wiecie, przypuszczacie na temat… s3ks pracy. Wszystko, co podpowiada Wam mózg jest tzw. myśleniem szybkim zdefiniowanym tak przez Daniela Kahnemana. Wyrzućcie to, co pojawia się na słowo s3ksw0rking. Odrzućcie to, gdyż jest to efekt wyłącznie braku wystarczających danych, a żeby móc spojrzeć na tą pracę z perspektywy najbliższej prawdzie nie potrzebujecie stereotypów i hejterskich słów. Trust me!
Tak. Będzie wpis o s3ks pracy. Z góry uprzedzam, będzie wieloaspektowo, dosadnie, różnie. Będzie o tym, jak jest w… Polsce. Oczywiście, chciałabym, aby ten wpis współtworzyły ze mną osoby będące w s3ks branży. Jest to ważne, bo one wiedzą najlepiej, jak jest. Postaram się oddać jednak to, co wiem z literatury i innych materiałów, w których się wypowiadają oraz z doświadczeń własnych w pracy terapeutycznej z s3ksworkerkami.
Bez kitu, bez wstydu.
„Bez wstydu” to reportaż Karoliny Rogaskiej. Pieczałowicie przygotowywany przez dziennikarkę przez…3 lata! Kiedy zaczęłam go czytać to pomyślałam „dziennikarstwo wcieleniowe w takim temacie? Sztos!” Szybko się okazało, że to tylko kilka stron i poczułam lekki zawód, że Karolina jednak nie zbudowała całej książki w taki sposób. Jednak szybciutko mój zawód zniknął, kiedy zobaczyłam w jak dużej szerokości ujęła temat. Mam wrażenie, że dziennikarka dotarła do sedna tej pracy ukazując różnorodność. Na tym słowie chciałabym też zbudować ten wpis. W sumie jej reportaż był też zapalnikiem do stworzenia tego wpisu.
Różnorodność w temacie s3ks workingu odnosi się do płci, orientacji, tożsamości, zakresu usług, ale również do historii jakie za tym idą. W Polsce pokutuje mit, że osoby pracujące s3ksualnie są do tego zmuszane, jakoś scala się s3ks pracę z handlem ludźmi i tak jest to często komunikowane w środkach masowego przekazu. S3ksw0orking= handel ludźmi. Wykorzystanie, przemoc, handel to w przekonaniu wielu osób słowa tak zlepione z tą branżą, że kiedy ktoś mówi „mam konto na OnlyFans, bo lubię tą pracę, chcę to robić” dostaje wiadro pomyj na głowę. Jak jeszcze walczy o swoje prawa to już totalna rozpierducha. Bezczeln*!Skandal! Owszem, handel ludźmi na świecie istnieje. Owszem, są osoby zmuszane do wykonywania pracy s3ksualnej, ale… w ilu firmach słyszycie o mobbingu? W ilu miejscach pracy dochodzi do wykorzystania s3ksualnego? W 2017 roku miała początek akcja #metoo i pewnie padła nie jedna nazwa firmy, w której ktoś został pokrzywdzony. Dlaczego nikt nie mówi o zamknięciu tych firm, albo, idąc dalej, nie zabroni się całkowicie działań, jakie wykonuje dana firma. Zobaczcie, kiedy mówimy o s3ks pracy i ludzie kojarzą to z przemocą i handlem ludźmi to automatycznie pojawia się: „Zakaz s3ks pracy”, „Według niej/niego praca s3ksowrkerk* jest ok? Na pewno działa w imieniu przestępców” itp. Dlaczego nikt nie powiedział np. „Zakaz budowania dużych obiektów. Branża budowlana powinna być zabroniona dla dużych inwestycji”, kiedy to po na przykład akcji #metoo ktoś ujawnił wykorzystanie s3ksualne w firmie o takim profilu. Idę dalej. Dlaczego każda firma pozwana o mobbing nie jest likwidowana, a branża, w której działała nie dostaje zakazu w Polsce? Znowu podam przykład: sprawa o mobbing firmy telekomunikacyjnej i trach! zakaz prowadzenia usług telekomunikacyjnych na terenie kraju! Oczywiście, tutaj żadnych zakazów nie ma. Wprowadza się różne środki profilaktyczne, broszury informacyjne, kampanie, tworzy materiały, z których mogą korzystać pracownicy. Nikt nie wpada na to, żeby daną branże zlikwidować. Dlaczego? Bo to absurd. CO miałoby to zmienić w kwestii przemocy, wykorzystania i przestępstw?
Czy handel ludźmi zatem nie istnieje?
Oczywiście, że funkcjonuje. Wiecie jak takie grupy przestępcze „zdobywają” osoby, które potem sprzedają i są zmuszane do s3ks pracy? W większości są to młode osoby, w wieku nastoletnim, które poznały kogoś przez Internet. Pisały z kimś, nawiązały relacje. Dostały uwagę, zainteresowanie, troskę i… czas, którego nie dostają od znajomych, czy osób bliskich. Co się potem dzieje? Ten ktoś poznany przez Internet namawia na spotkanie w realu. Młode osoby nie traktują jej jak kogoś obcego. Ufają. Jadą na spotkanie nawet w odległe miejsca w Polsce. Potem nie wracają… Jakiś czas temu były kampanie społeczne emitowane w telewizji dotyczące bezpieczeństwa w sieci. Owszem i to jest ważne. Tylko po pierwsze, nie wystarczy puścić nastolatkom filmiku. One nawiązują takie relacje po coś. Szlag mnie trafia jak słyszę nieustanne zakazy i nakazy.
„Nie pisz z nikim przez Internet.”, „Skasuj aplikację.”, „Nie korzystaj z tego.”, „Internet to same bzdury”.
Po pierwsze, skoro same bzdury to co Ci dorośli ludzie tam robią godzinami? Siedzą w smartfonach i coś klikają, oglądają, przeglądają. Te bzdury? Bzdurą jest mówienie tego w taki sposób. Internet to też wartościowe źródło wiedzy, ale trzeba wiedzieć jak z tego korzystać. To jest kierunek działania. Druga sprawa, same kampanie to za mało. Zastanówcie się CZEMU ktoś w wieku nastoletnim nawiązuje bliską relację z kimś kogo nie zna i nie ma pewności kto jest po drugiej stronie. Czasami kiedy siadam w kawiarni lubię obserwować co ludzie robią podczas wizyty w takim miejscu. Jakiś czas temu w przerwie w szkoleniu wyszłam napić się kawy. Małżeństwo, z dzieckiem około lat 8 lat. Dziecko siedzi pomiędzy nimi. Oboje coś robią w telefonach. Kelnerka przynosi zamówienie. Rodzice nie odkładając telefonów mieszają każdy swoją kawę. Dziecko mówi coś zwracając się do matki, ta odpowiada półsłówkami, nie patrząc na dziecko tylko…w telefon. Budujcie bliskość, intymność i zaufanie odklejając się od telefonów, będąc w realnym świecie, a dzięki temu dzieci i młodzież będzie czuła się wysłuchana, zrozumiana i akceptowana. Dalekie to od zmuszania do s3ks pracy? Bliżej niż się Wam wydaje. Podkreślam słowo przymus.
Inny sposób na pozyskanie osób, które można wywieźć i zmuszać do wszelakich praktyk s3ksualnych to fake castingi dla modelek. Jakiś czas temu w moim rodzinnym mieście doszło do ujawnienia tego typu przestępstwa. Dziewczyny zgłaszały się na casting, dostawały coś do picia, wodę, sok, kawę, a w napoju tzw. narkotyk gwałtu. Jak zaczął działać i dziewczyny traciły kontakt z rzeczywistością to Panowie dopuszczali się różnych czynów s3ksualnych wszystko nagrywając. Bywa, że z takich „castingów” dziewczyny też nie wracają, bo są wywożone poza kraj. Czy to oznacza, że powinno zabronić się modelingu w Polsce? Kolejny absurd. Oznacza to tyle, że trzeba nauczyć osoby chcące pracować jako modelki na co powinny zwrócić uwagę, kiedy trafiają na ogłoszenia. W jaki sposób chronić się? Jakie są sygnały ostrzegawcze? To się nazywa dostęp do wiedzy i wsparcia. Nikt nie wpada na pomysł zakazu. Nie robi się z tym nic, ale uznaje, że praca s3ksualna jest zła. Tak globalnie i dla każdego.
Różnorodność sprawia, że s3ksw0rking jest kolorowy, a nie czarno- biały.
Pracując terapeutycznie z s3ksworkerkami, bo są to przede wszystkim cisseksualne kobiety słowo schemat nie istnieje. Wybijcie sobie z głowy wszelkie ramy w jakich próbujecie zamknąć osoby będące w tej branży. Jak w każdej innej, nie ma dwóch takich samych osób i dwóch identycznych historii. S3ksworking nie jest od tego wolny. Na szczęście. Na terapię pewnego razu zgłosiła się klientka, która nie lubi tej pracy, ale sytuacja życiowa ją do tego zmusiła. Musiała samodzielnie się utrzymać będąc na wymagających studiach. Ogrom nauki sprawiał, że nie mogła iść na pełen etat do innej pracy. Dodatkowo chorowała na depresję i miała trudności zdrowotne, które nie pozwalały jej na duży wysiłek fizyczny. Jej kondycja psycho- fizyczna była kiepska. Nie była dumna z tego, co robi, nie chciała takiej przyszłości dla siebie, ale podkreślam nikt jej nie zmusił. Trudne były różne przemocowe zachowania ze strony klientów. Potrzebowała wiedzy, jak się przed takimi sytuacjami chronić. Na szczęście Sex Work Polska i inne organizacje zrobiły już wiele w tym temacie, więc każdy może korzystać z publikacji, jakie oferują. Inna klientka to osoba, która z pełną świadomością wybrała ten zawód i nie chciała z niego rezygnować. Była escortką, czyli osobą spotykającą się z klientami w realu i świadczącą tzw. full service. Była świadoma swoich granic w tej pracy, wiedziała co chce, a czego nie chce robić. Czuła się dobrze i nasze spotkania nie dotyczyły w żadnym wymiarze pracy s3ksualnej. Dodam jedynie, że ten full service to nie jest full jaki wymarzył sobie klient. Nie każda eskortka zgadza się na s3ks 0ralny czy an4lny. Nie każda chce dostawać klapsy albo być penetrowana przez dwie osoby jednocześnie. Ustalenia są robione przed spotkaniem i to, co zostało ustalone powinno być respektowane. Bez negocjacji. To nie targowisko.
Ta wielość barw została przedstawiona zarówno w wyżej wspomnianym reportażu, jak i książce „Porno. Jak oni to robią?”. Druga pozycja to jak tytuł wskazuje jest wyłącznie o branży porno, która też nie jest jednolita. Karolina Rogaska, dotarła do osób, które reprezentują i świat hetero, jak i nieheteronormatywny. W branży seksualnej są kobiety i mężczyźni, trans i cisseksualn* (daje gwiazdkę, bo przymiotnikom można nadać różne końcówki J), o różnej orientacji seksualnej. Ukazane jest piękno, radość, wartości, ale też ból, cierpienie, rozterki. Jak wszędzie tak i tutaj są pracownic* z problemami emocjonalnymi, nadużywające alkoholu, czy narkotyków. Pokiereszowane i niekiedy dyskryminowane nawet przez społeczność LGBT+. Cieszę się, że jest w naszym kraju porządne dziennikarstwo, które chce ukazać to, co najbliższe prawdzie. Różne są też pasje s3ksworkerek. Znacie Sylvię Baudelaire? Posłuchajcie na Spotify. Dość mocne są jej piosenki. Osobiście, muzycznie wolę jej anglojęzyczne utwory. Jednak to, co ma do zaoferowania światu, co chce przekazać twórczością możecie przeczytać w reportażu. Jej droga w s3ksw0rkingu nie zawsze była równa i szeroka, jak autostrada. Podobnie, jak wielu osób. Niektóre zaczynały od s3ks kamerek (tzw. camgirl), niektóre od sponsoringu, a jeszcze inne jeździły od początku kariery na spotkania z klientami. Każda z nich podkreśla, że brakowało im wiedzy z zakresu dbania o swoje bezpieczeństwo, albo źródeł wsparcia. Niektóre z nich wprowadziła koleżanka, więc mogły jej dać znać, gdzie są i umówić się na zasady bezpieczeństwa, ale niektóre błądziły po omacku. Doznały krzywd, robiły coś wbrew swoim granicom, albo zostały oszukane finansowo przez klientów.
Nie pomaga fakt, że jest to branża, do której ciężko się przyznać bliskim, przyjaciołom, czy rodzinie. Znowu te zakichane stereotypy. „Nie szanujesz się”, „Jak możesz mi to robić”, „To już lepiej, jakbyś kradła”, „Pewnie ktoś wykorzystał Cię w dzieciństwie” itd. Taka atmosferka nie sprzyja. Nie myślcie jednak, że są to czasy, w których zawstydzicie s3ks worker* ich s3ksualnością. Tutaj jest gro osób, które walczą o równość i szacunek. Wiele z nich to inteligentne, mające pasje, obyte osoby. Mają do zaoferowania światu więcej niż myślicie. Biorą udział w wywiadach, czy tworzą podcasty, na rzecz s3ksworkingu i bezpieczeństwa, albo tworzą projekty na rzecz osób z niepełnosprawnościami, czy związane z edukacją s3ksualną. Różnorodność wita ponownie. Są już dość popularni. Pojawiają się w programach, radiach. Kto słyszał o OwiaksCouple? Gdyby ktoś nie słyszał to para pracująca w branży porno. Zaczęli od nagrywania się podczas s3ksu. W pandemii stwierdzili „wpuśćmy to w sieć”. Szybciutko zdobyli dużą popularność. Obserwuję ich od przeczytania „Porno. Jak oni to robią?” Roberta Ziębińskiego. Owiaksy udzielili wywiadu, wpuszczając ludzi w swoje prywatne historie. Od książki „Porno (…)” do „Bez wstydu” minęły (chyba) 3 lata, a oni zmienili kierunek działania. Tzn. nie odeszli od branży, ale zrobili coś, czego nikt wcześniej w porn0grafii nie zrobił. Nagrali porn0 z tłumaczem języka migowego. Tadam! Wiem, wiem. CO tu tłumaczyć? Ano nie w tym rzecz co i czy trzeba. Jest to sygnał z ich strony, że wiedzą i widzą osoby z niepełnosprawnością, które w kwestiach s3ksualnych również potrzebują wsparcia. Juli i Mateo po prostu włączyli reflektor na bardzo zaciemniony kąt. Tak, s3ksualność osób z niepełnosprawnością kojarzy mi się z ciemnym, odległym i zapomnianym kątem. Owszem, są badania nad s3ksualnością osób z niepełnosprawnością, coś się o tym pisze i publikuje. Jednak kiedy mówimy już o wprowadzeniu działań to ich brak. Są kraje, w których legalny jest zawód terapeutki s3ksualnej. Jest on dedykowany osobom np. z niepełnosprawnością intelektualną, które nie mają możliwości realizacji swoich potrzeb w relacji. Fajnie, że gwiazdy p0rno spróbowały zwrócić uwagę na ten nie zaopiekowany aspekt. Co jeszcze knują OwiaksCouple? Otóż od dawna w ich social mediach mówią o bezpieczeństwie i zdrowiu. Regularnie robią badania i zachęcają innych do regularnych badań. Edukują. W reportażu jasno komunikują, że chcą robić warsztaty, edukować, a jak wiadomo edukacji s3ksualnej w tym kraju nie ma. Opowiem Wam jeszcze, że w radio NewOnce możecie posłuchać podcastu o pracy s3ksualnej prowadzonym przez Julię Tramp i Aleksandrę Kluczyk, czyli dwie s3ksworkerki. Koniecznie posłuchajcie, pomimo, że we wrześniu dziewczyny skończyły nagrywać to dobrych treści nie brakuje. Czyli kolejny dowód na to, że w s3ks branży są wartościowi ludzie.
Kolejne kolory w branży.
Kiedy myślicie o s3ks pracy to myślicie o osobach świadczących usługi s3ksualne za pieniądze. Albo spotkania, albo kamerki, albo sponsoring, albo filmy, czyli jakaś pośrednia lub bezpośrednia forma pokazywania swojego ciała oraz jakieś czynności s3ksualne. Jednak świat s3ks biznesu to także takie miejsca jak kluby dla swingersów, czy przestrzenie takie, jak Fetish Chateu, czyli studio BDSM w Warszawie. Niedługo będę tam szkoleniowo, także pewnie w moich social mediach coś więcej opowiem o tym miejscu. Tymczasem opowiem, że jest to 200 m2 przestrzeni o różnej tematyce. Możecie wynająć tam pokoje w tematyce Dark Room, Medicine Room, Sissy Room, czy też Cartel Room. Współwłaścicielką jest Dominika Kruszewska. Jest także profesjonalną dominą. Na stronie studia możecie przeczytać zachętę Dominiki:
„Zapraszam Cię do mojego lubieżnego królestwa, mojego azylu i drugiego domu – rozgość się i poczuj jak u siebie. Niech Twoje ciało przepełnione zostanie magią tego miejsca.”
Tak, jak widzicie w tej branży jest po prostu różnie. Na szczęście podejście do s3ksworkingu się zmienia. Krok po kroku. Super nie jest, ale coraz więcej osób mówi otwarcie o swoich prawach. Dbają o siebie, domagają się swoich praw i przede wszystkim szacunku. A to już są podstawowe prawa gwarantowane przez Konstytucję, a więc… zanim twój mózg pójdzie na skróty i będzie chciał polecieć jakimś stereotypem to włącz pauzę i poszukaj najpierw nieco więcej informacji w danym temacie. Trzeba nam wiedzy. Będzie wówczas lepiej.